BLOG << zobacz wszystkie wpisy

6 lutego 2014,

i wzywali do zmiany myślenia….

1 Krl 2,1-4.10-12 1 Krn 29 Mk 6,7-13

Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi.

I przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. „Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien”.

I mówił do nich: „Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich”.

Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia. Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali. 

 

Kontekst dzisiejszego czytania jest bardzo ciekawy. Lepiej opisłał go Ewangelista Mateusz, więc zachęcam, aby zerknąć też na Mt. 9. W Mk. 6, 6 czytamy jedynie, że Jezus obchodził okoliczne miejscowości i nauczał. Mateusz zaś dodaje, że litował się nad ludźmi, bo byli jak owce bez pasterza. Chciał ich wszystkich pocieszyć, dodać otuchy, sił, pomóc. Jest napisane, że leczył wszystkie choroby i słabości, wyganiał złe duchy. Było jednak wiele miejscowości oraz ogrom potrzeb pośród mieszkających tam ludzi. „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało” – te słowa Jezusa zanotował Mateusz.

Kontekst sugeruje, że Jezus dzieli z Apostołami swoje zadanie. Sam może być tylko w jednym miejscu. Nadszedł czas, że może wysłać Swoich uczniów. Udziela im tej samej władzy, jaką On miał: nad złymi duchami i chorobami. Oni ruszają i wykonują 4 czynności. Gramatyka języka greckiego jest tu jednoznaczna: czynności są wyróżnione spójnikiem „kai” czyli naszym „i”. A więc: wzywali do zmiany myślenia i wyrzucali wiele demonów i namaszczali oliwą niemocnych i uzdrawiali. Głoszą i czynią znaki świadczące o Bożej mocy i obecności. Ich misja, to nie tylko głoszenie orędzia, ale wejście z mocą w lud, który potrzebuje miłosierdzia i łaski.

Pragnę takiego kościoła dzisiaj, takich wspólnot i ewangelizacji. Apostoloi – posłańcy rozesłani przez Pana, wyruszający w mocy Ducha i głoszący z mocą. Zauważmy, że Jezus posyła ich do miast i wsi. To coś zupełnie innego niż zgromadzenia na stadionach, gdzie głównie kościół zbiera się razem a gościom się mówi: „przyjdźcie do nas!”. To coś, jak ewangelizacja nadmorska, Ty wychodzisz do ludzi, idziesz przez wsie, spotykasz ich, rozmawiasz i modlisz się z nimi, głosisz im Słowo, wzywasz do nawrócenia. Ktoś cię zaprosi – wtedy błogosławisz ten dom i jego mieszkańców. Ktoś Cię odrzuci, strząsasz pył z nóg i idziesz dalej.

Jesteś w całkowitej zależności od Pana. On cię posyła i On cię wyposaża, On zaopatruje. Wyrazem tej ufności jest rezygnacja z zabierania torby, czyli zapasów i swojego zaopatrzenia. Sandały i jedna suknia – to co masz na sobie, jest całym Twoim zaopatrzeniem. Wielkie owoce misji musza się opierać na wielkim zaufaniu i oddaniu Bogu. Chciało by się czasem pójść na skróty i mieć owoce łatwiej i szybciej, tak przy okazji normalnego życia. A zasada jest taka: jeśli chcesz zobaczyć dzieła Boże, musisz na Nim się całkowicie oprzeć. Wtedy złe duchy uciekają, a choroby ustępują.