BLOG << zobacz wszystkie wpisy

12 kwietnia 2013,

Pragnę znaku czy nawrócenia?

Dz 5, 34-42 · Ps 27 · J 6, 1-15

W dzisiejszej Ewangelii Jezus rozmnaża chleb. Czytając relację Apostoła Jana z tego wydarzenia, widzimy, że opisał on cud zarówno od strony Apostołów jak i od strony tłumu. Wydaje się, że w tym przypadku tłum lepiej zauważył wielkość dzieła Jezusa. Chciał od razu obwołać Go królem. Apostołowie zaś chyba uznali to za „normalkę”. Nie takie rzeczy się widziało. Ale Jezus chciał im przede wszystkim pokazać, że Bóg jest w stanie zaspokoić każdą ich potrzebę. Jakiś czas później, podczas podróży w łodzi Apostołowie zarzucali sobie nawzajem, że zapomnieli chleba i wtedy Jezus ich zganił, że niczego nie nauczyli się ze znaków rozmnożenia jedzenia.

Ale wróćmy do tłumów. Kiedy spojrzymy do Ewangelii Jana 6, to widzimy, że zachwyt nad dziełem Jezusa nie był trwały. Doszło do nieporozumienia a potem do dyskusji i sporu pomiędzy Jezusem, a bardziej zdecydowanymi Żydami. Tłum uwielbiał Jezusa, gdy Ten zaspokajał ich potrzeby: karmił i uzdrawiał. I chyba chciał, by tak pozostało, nic szczególnego więcej. A Jezus dawał im do zrozumienia, że to nie ich potrzeby są w tym momencie w centrum, że jest coś ważniejszego: Bóg czyni znaki uwiarygodniające Jezusa. I nie chodzi o to, aby obwołać Go ziemskim królem ale, by uznać Go za Mesjasza. Przyznam, że nie bardzo rozumiem, dlaczego ci, którzy chcieli obwołać Jezusa królem tak bardzo sprzeciwiali się, by uznać Go za Mesjasza. Przecież Mesjasz miał być królem.

Myślę, że to cecha większości: lubimy bardziej pompatyczne znaki niż nawrócenie serca. Obwołanie Jezusa królem wydaje się bardzo pragmatyczne: on rządzi a nam żyje się lepiej, mamy jedzenie, płacimy mniejsze podatki, jesteśmy blisko władcy. Mesjasz jako król przynosi inną jakość rządzenia, patrzy w serce, rozsądza wartości duchowe w życiu poddanych. I tego chyba naturalnie człowiek się boi. Św. Jan napisał, że człowiek prawy zbliża się do światła, a człowiek grzeszny ucieka. No i tu nasuwa się pytanie skierowane do nas: zbliżam się do Jezusa, czy oddalam?