Bóg odpowiada na modlitwę
Dzisiaj konieczna lektura z II Księgi Królewskiej.
Oto mamy w akcji zazdrosną miłość Pana zastępów, który wkracza w historię aby ocalić Swój lud ze względu na Swoją wierność.
Z drugiej strony widzimy, że jeden człowiek staje do modlitwy i zatrzymuje potężne wojska. Król Ezechiasz jest zdeterminowany, ponieważ Sennacheryb, król asyryjski najechał jego kraj. Dookoła pozostawały zgliszcza i żaden naród nie oparł się potężnej sile asyryjskiej armii. Istniało wielkie zagrożenie, że przecięta zostanie linia obietnic danych Abrahamowi i jego potomkom.
Bóg odpowiada na modlitwę, ponieważ jest wierny swoim obietnicom. Zwycięstwo przychodzi bez bitewnego wrzasku. Potężny anioł-obrońca eliminuje wrogą armię. Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? pyta św. Paweł i dzisiejsze czytanie naświetla, że ma rację. Bóg jest Panem. Warto być blisko niego i po Jego stronie.
Ewangelia mówi o ciasnej bramie, która prowadzi do życia. Nas ludzi fascynują tłumy. Kto ma największą oglądalność, popularność. Mega kościoły czy mega zgromadzenia. Nawiasem mówiąc my, Polacy nie mamy szans w światowych rekordach. Nawet na wizytę papieża w Manilii (Filipiny) przyszło 5 milionów, a w zeszłym roku w procesji Bożego Ciała wzięło udział 9 milionów. Ale Jezus kochał Dwunastu. Wiedział, że niekoniecznie wszyscy pójdą z Nim nawet wtedy, gdy były wokół Niego tłumy. On ich nie odrzuca ale chodzi Mu o coś głębszego i wie, że niewielu tam sięgnie by poznać Prawdę.
Alfa się rozwija i jest nas wielu ale musimy pamiętać, że Boże błogosławieństwo nie przychodzi z ilości ale z tego jak jesteśmy blisko Niego. Każdy osobiście powinien trwać przy Nim i wybierać wąską bramę. Bóg szuka Ezechiasza, który będzie stawał w modlitwie i obroni nas przed armią złego a nawet więcej, otworzy przestrzenie do ataku, bo to my jesteśmy w ofensywie.