BLOG << zobacz wszystkie wpisy

21 listopada 2012,

Ciepłe kluchy

Ap 4, 1-11 · Ps 150 · Łk 19, 11-28

W dzisiejszym czytaniu zadajemy sobie pytanie, czy łaska, którą Pan nas obdarzył, dobro, które w nas złożył i nam powierzył owocuje. Czy jest pomnażane?
W zasadzie dzisiejszy świat powiela typy postaw podane przez Jezusa. Są postawy sprzeciwiające się królowaniu Mesjasza. Są wierni, którzy przynoszą owoc obfity i ci są bardzo obficie nagradzani. Wreszcie jest i ten, który co prawda nie był przeciw, ale nie był też i za. Obserwator lub zwolennik kościoła – twierdzy. Nie wiedział, jak się sprawy potoczą i nie zrobił nic. On utraci nawet to co ma. Smutny koniec niepewności i braku zaangażowania.

Zwróćmy jeszcze uwagę, że słuchaczami przypowieści są ludzie oczekujący szybkiego przyjścia królestwa Bożego. Jezus w oczywisty sposób nawiązuje więc do czasów kościoła, a więc naszych czasów. On jest królem, który powróci. Przed wyjazdem rozdzielił dobra swoim sługom – tu przychodzi na myśl najprostsza aluzja do Ducha Świętego. Dlaczego nie każdy ma po równo – nie wiem. To jest wolą Pana, jak rozdziela łaski. Ale widzimy, każdy otrzymał coś, został obdarowany i oczekuje się, że to dobro będzie pomnażał. Tu nie ma miejsca na postawy typu: ja nie otrzymałem tyle, nie jestem tak obdarowany, Nie ma miejsca na postawy typu: mam za mało abym mógł dawać. Trwa czas łaski, czas pomnażania Bożych inwestycji. Nadejdzie dzień powrotu, jak mówi Pismo, Dzień Sądu i wtedy posypią się nagrody a zło zostanie osądzone. Zauważcie, że przeciwnicy będą pościnani na oczach Pana. Ten obraz uzmysławia powagę sytuacji: żadne ciepłe kluchy. Sąd jest jak najbardziej poważny.