Iz 35, 1-10 · Ps 85 · Łk 5, 17-26
Poniedziałkowe czytanie Ewangelii opowiada o historii uzdrowienia pewnego człowieka, który nie władał nogami. Z pewnością zdajemy sobie sprawę, że żył on bardzo biednie, zdany na łaskę rodziny, a może bliskich, w każdym razie przyjaciół. Ci nie zawiedli i w decydującym momencie mieli dość determinacji, by stawić chorego przed Jezusem. Znamy tę historię: spuścili łoże z chromym przez dziurę w stropie wprost przed Jezusa. Jest w tej historii jedno zdanie, które zawiera dwie prawdy: pierwszej nie mogli zrozumieć faryzeusze, a druga jest kamieniem milowym dla Alfy.
Faryzeuszom nie mieści się w głowie, że ktoś oprócz Boga może odpuszczać grzechy. Jezus zaś wyraźnie powiedział: odpuszczają ci się twoje grzechy. I aby potwierdzić niewidzialną prawdę czyni znak widzialny i oczywisty: chory może wstać, wziąć swoje łoże i wyjść. To jest uzdrowienie z mocą: razem z całą rehabilitacją. Pomimo, że zgromadzeni uczeni w Piśmie nie mogli tego pojąć, ja tę prawdę widzę jako oczywistą: Jezus ma moc odpuszczać grzechy. Ale w zdaniu z Ewangelii św. Łukasza: „Jezus widząc ich wiarę, powiedział „człowieku….” jest zawarta inna jeszcze prawda, a mianowicie taka, że człowiekowi odpuszczane są grzechy nie tylko przez jego osobistą wiarę, ale przez wiarę innych. To oni przynoszą chorego do Jezusa pokonując stojące przed nimi problemy.
Patrzę na tekst tej Ewangelii i myślę, że może Łukasz pisząc „ich wiarę” miał na myśli także chorego. Ale kontekst mówi zdecydowanie coś innego. Od początku akapitu Łukasz rozróżnia: „oni” – czyli ci, którzy go przynieśli i „on”- ten, który był chory. Łukasz wyraźnie wskazuje, że inicjatywa leżała po stronie „ich”. To oni go przynieśli, bo oni mieli wiarę. Nie twierdzę, że chromy wiary nie miał. No cóż, przy takim uzdrowieniu trudno pozostać obojętnym. Ale Łukasz ewidentnie podkreśla ich inicjatywę i ich wiarę. I taka powinna być Alfa. Mam tu na myśli ludzi, którzy angażują się w Alfę, tworzą ekipę. To ich wiara i ich wysiłek przynosi ludzi do Jezusa. A Jezus widząc naszą wiarę….. wiemy, co będzie robił dalej.