2 Krl 22,8-13;23,1-3 Ps 119 Mt 7,15-20
Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców.
Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach”.
W dzisiejszym czytaniu krótki, ale ważny tekst z Kazania na Górze. Jesteśmy na froncie walki duchowej i w powyższej ilustracji stronami konfliktu są owce i atakujące je wilki. Życie bywa jednak bardziej skomplikowane, bo okazuje się, że wilki stosują chwyty, których w naturze nie ma. Przebierają się za owce i wchodzą między stado. Wszystko po to, aby: „kraść, zabijać i niszczyć” – jak podaje św. Jan.
Jak rozpoznać wilka? Rada Jezusa jest jednoznaczna, po owocach. Czym są te owoce? To jest kluczowe pytanie, ponieważ łatwo jest zasugerować się światowym kryterium sukcesu jakim jest ilość. Oczywiście ilość może być rezultatem błogosławieństwa, ale nie zawsze tak jest. Przecież złe inicjatywy, zdecydowanie przeciwne Bogu, też się rozwijają i odnoszą ilościowe sukcesy. Zarabiają duże pieniądze, gromadzą wielu ludzi. The Beatles osiągnęli wielki sukces i odciągali ludzi od Jezusa ku wschodnim medytacjom.
W chrześcijaństwie również ilość nie jest jednoznacznym świadectwem błogosławieństwa. Sekty osiągają sukcesy. Wspólnoty mogą być budowane na światowych fundamentach. Wielkość kongregacji czy całego kościoła nie jest jednoznacznym błogosławieństwem. Co zatem nim jest? Lubię się posłużyć cytatem z listu do Galatów. Owocem zaś Ducha jest…. Gal. 5, 21-22 – miłość, radość, pokój, cierpliwość, wierność, uprzejmość, dobroć, łagodność, opanowanie.
Św. Paweł wymienia 9 cech, które z pewnością nie wyczerpują listy. Ale są ważną wskazówką pokazującą, kiedy człowiek jest „smaczny”. Jest akurat sezon na owoce i bardzo lubię spacer po ogrodzie z zaglądaniem między liście. Truskawki, maliny, wiśnie są pyszne. Owoc dobrze smakuje, jest przyjemny i pożyteczny. Człowiek, który ma owoc Ducha jest taki właśnie dla innych – przyjemny, miło się z nim spędza czas, jest budujący, szczery. Po spotkaniu z nim człowiek wychodzi umocniony w wierze.
Myślę, że w każdym z nas jest tęsknota za udziałem w czymś dużym ze znamionami sukcesu. Czymś takim z pewnością jest Alfa i to zarówno w skali międzynarodowej, jak i ostatnio w Polsce. Ale ta wielkość nie zwalnia nas z badania własnego serca, czy jestem wierny Bogu, czy jestem blisko Boga? Nie zwalnia nas z odpowiedzialności rozeznania, by iść z kimś, kto wydaje dobry owoc. Od każdego z nas i od każdej wspólnoty Bóg oczekuje owocu. Jeżeli go nie znajduje…. zerknijcie na tekst sami.