BLOG << zobacz wszystkie wpisy

18 września 2012,

Dwunastoletni Jezus w świątyni

Mdr 4, 7-15 · Ps 148 · Łk 2, 41-52

Czytając dzisiejszą Ewangelię, historię znaną pod nazwą „Dwunastoletni Jezus w świątyni”, zastanowiłem się, dlaczego Łukasz nie napisał nic o Bar micwie Jezusa, czyli o Jego święcie dorosłości (Bar micwa oznacza syn przykazania, czyli wiek, w którym zaczyna się uważać młodzieńca za zdolnego przestrzegać Prawa). Przeczytałem jednak, że uroczystość tę wprowadzono dopiero w XIV wieku, czyli wiele, wiele lat później.

Opisując dzieciństwo Jezusa Łukasz nie poświęcił mu wiele uwagi, tak samo, jak pozostali Ewangeliści. Zastanawiamy się dlaczego, ale odpowiedź jest oczywista. Dzisiaj biografie są o wiele bardziej szczegółowe, ale wtedy koszty materiałów piśmienniczych, a przede wszystkim nośnika wymuszał zabiegi nam dzisiaj nie znane. Hebrajczycy omijali samogłoski. Grecy pisali samogłoski, ale omijali znaki interpunkcyjne. Kiedy pisano biografie, skupiano się na najważniejszych rzeczach, na istocie sprawy. O dzieciństwie Jezusa piszą tylko Mateusz i Łukasz, poświęcając mu po dwa rozdziały.

Z dzisiejszej perykopy dowiadujemy się, że Jezus był zainteresowany sprawami swego Ojca, był poddany swoim ziemskim rodzicom, czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi. Wydaje się, że głównym przesłaniem Łukasza w tym fragmencie jest ukazanie Jezusa jako normalnego dziecka, które rośnie, rozwija się, a jednocześnie ma świadomość swojego pochodzenia – wie, kto jest Jego prawdziwym Ojcem i chce Go poznawać.

Dowiadujemy się też, że matka Jezusa chowała te wspomnienia wiernie w swoim sercu. Szkoda, że nie zostały one spisane. Wspomnienia Matki Jezusa byłyby fascynujące. Ich brak zaowocował wielu fantazyjnymi wręcz apokryfami, a pod koniec XX wieku modna stała się teoria, że Jezus w późnych latach młodzieńczych wjechał do Tybetu i tam pobierał naukę Wschodu. Oczywiście to wierutne bzdury.

Co możemy zastosować z dzisiejszego tekstu? Chciałbym mieć pragnienie i determinację, aby tak jak Jezus, być w tym, co należy do naszego Niebiańskiego Ojca.