Pwt 7,6-11 Ps 103 1 J 4,7-16 Mt 11,25-30
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Wysławiani Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.
„Jarzmo me łagodne, a ciężar mój lekki jest” – tak tłumaczy ostatnie zdanie ks. Popowski i wydaje mi się ono wtedy bardziej zrozumiałe. Jeżeli ktoś wie, co to jest jarzmo, to również wie, że może być ono lekkie i wygodne lub ciężkie, uwierające i nieprzyjemne. Mówiąc „jarzmo słodkie” sugerujemy, że jest ono wręcz przyjemne. Tego jednak w tekście nie ma. Nie ma przenośni, jest obietnica, że Jezus zachęcając nas do tego, byśmy wzięli Jego jarzmo na siebie nie dołoży nam, strudzonym i obciążonym jeszcze więcej do niesienia. Wręcz przeciwnie, doznamy ulgi.
Drugim ważnym słowem w tym tekście jest odpoczynek. „Ja was pokrzepię” dosłownie: „dam odpocząć.”, podobnie „znajdziecie ukojenie dla dusz waszych”, dosłownie: „dam odpocząć duszom waszym”. Nie wiem, dlaczego dzisiaj mnie wzięło na poprawianie tłumacza. Może dlatego, że nie rozumiem, jaka intencja stoi za tłumaczeniem liturgicznym. Do mnie o wiele bardziej przemawia ks. Popowski, bliższy oryginału.
Weźcie Moje jarzmo i uczcie się ode Mnie. Takie polecenie daje Jezus w dzisiejszym czytaniu. Mamy się uczyć cichości i pokory, brać trud codziennego życia, tak jak nasz Mistrz. Widzę w tym wezwaniu Boską prawdę. Co oznacza pokora w tym przypadku? Otóż Jezus robi i mówi tylko to, co chce Ojciec. Zauważcie, że Ojciec wszystko przekazał Synowi. Czy Jezus wygląda jak Pan i Stwórca, Alfa i Omega? Gdzie tron pełen chwały, gdzie całe zastępy niebios oddające Mu cześć? Nie ma. Jezus jest Panem wszystkiego, bo przekazał Mu to Ojciec, ale rezygnuje i czyni tylko wolę Boga. Doskonała pokora i cichość (dosł. uniżenie) serca.
Z drugiej strony, właśnie to jest istotą sprawy: wola Ojca. To jest jarzmo, które Jezus niesie i nie jest ono ciężkie właśnie wtedy, gdy jest to wola Ojca. Musimy uczyć się tego od Jezusa, ponieważ w każdym z nas drzemie bunt niezależności. Nie chcemy wypełniać tylko woli Ojca, ale chcemy sami pokierować naszym życiem. Nasze serce staje się wzniosłe. I wtedy zaczyna się dramat. Czasem po kilku chwilach, czasem dniach, tygodniach, a nawet latach odkrywamy, że jesteśmy nadzy i pokonani. Przychodzą negatywne rezultaty, ciężary, trud. Nadmierne obciążenie i poczucie beznadziejności są własnie rezultatem grzechu. Ale również wtedy Jezus mówi, przyjdźcie do mnie wszyscy utrudzeni. To jest nasz Zbawiciel i to jest nasza nadzieja!