BLOG << zobacz wszystkie wpisy

9 października 2013,

Ojcze Nasz

Jon 4, 1-11 · Ps 86 · Rz 8,15 · Łk 11, 1-4

Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: „Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów”.

A On rzekł do nich: „Kiedy się modlicie, mówcie:
«Ojcze, święć się imię Twoje,
przyjdź królestwo Twoje.
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj
i przebacz nam nasze grzechy,
bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini;
i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie»”.

Dzisiaj Ewangelia opowiada historię, jak Jezus przekazał Apostołom prostą modlitwę do Boga, czyli „Ojcze nasz”. Te krótką modlitwę, zna każdy chrześcijanin na całym świecie. Niedawno dowiedziałem się, że we wczesnym kościele, na drodze katechumena, zanim został ochrzczony nie uczono go modlitwy Ojcze nasz. Poznawał ją dopiero przed samym chrztem. Trzeba dodać, że katechezy przedchrzcielne trwały dosyć długo, chrzest odbywał się raz w roku w Okresie Wielkanocnym.
Sama modlitwa wskazuje na jedną ważną rzecz, a dziś zapominaną w modlitwach. To nie my jesteśmy najważniejsi w tej modlitwie i nie nasze sprawy, ale Bóg i Jego sprawy. „Święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje”. Patrząc na nasze życie i na naszą modlitwę, częściej przypomina ona listę skarg, wniosków i zażaleń. Moja godność, moja przyszłość, moja, moja, moja…. Przypomina mi się od razu nie dawna rozmowa w Jerozolimie z chasydem mesjanistycznym, który miał taką refleksję, że chrześcijanie na Zachodzie myślą, że wszystko kręci się wokół nich. A przecież w centrum jest Bóg. Dla Izraela to punkt wyjścia, dlatego nie rozumieją oni postawy chrześcijan.
Chciałbym, aby moje życie i życie każdego wierzącego mówiły najpierw „święć się Imię Twoje…” a dopiero potem „chleba naszego powszedniego…”. Bo mam taką refleksje, że często jest odwrotnie i dlatego nie widzimy Bożego działania. Nie dostrzegamy sytuacji, w których Bóg odbiera chwałę, bo najpierw chcemy dostać „chleba powszedniego”. A Jezus powiedział: „kto chce zyskać swoje życie, straci je, a kto straci życie z Mego powodu i dla Ewangelii, zyska je.” Czy wierzymy tej obietnicy?