Rdz 13, 2-18 · Ps 15 · Mt 7, 6-14
W dzisiejszej Ewangelii zaczyna się od wielkiego zaskoczenia, by nie powiedzieć zgorszenia: “nie dawajcie psom tego, co święte i nie rzucajcie pereł przed wieprze…” Kim są ci, porównani tak poniżająco? Kiedy patrzę na kontekst powyżej, mowa jest o drzazdze i belce w oku. Kiedy patrzę na kontekst poniżej, jest sugestia by wytrwale prosić Ojca o wszystko.
Dochodzę do wniosku, że Jezus nie mówi tu o dawaniu Ewangelii, lub o jej nie dawaniu jakimś ludziom niegodnym. Raczej jest mowa o tym, by nie oddawać siebie, ani swoich cennych rzeczy bożkom, by nie składać im ofiar. Co jest cenne: wszystko to, kim jesteśmy i co mamy od Boga. Ostatecznie, jeżeli idziemy do bożków, poświęcamy im czas, pieniądze, energię, to w konsekwencji nie tylko nic nie otrzymamy, ale więcej, demony stojące za tym kultem dopadną nas i pokaleczą, a może zniszczą.
Pozostałe dwa wątki dzisiejszego czytania są prostsze do zrozumienia, ale czy łatwe do zastosowania? “Co chcecie, aby wam czyniono, wy innym czyńcie”. To praktyczna forma przykazania “miłuj bliźniego swego, jak siebie samego”.
Ostrzeżenie o wąskiej i szerokiej bramie motywuje, do poszukiwania dróg Bożych nawet za cenę braku popularności, trudu poszukiwania. Posuwanie się z tłumem jest tragicznym rozwiązaniem. Ostatnio mądre hasło mówi o płynięciu pod prąd. Trzeba poszukiwać woli Bożej i podążać nią, nawet w samotności lub w towarzystwie niewielu. Szeroka brama jest wygodna – w sam raz, aby wjechać w nią limuzyną, w miłym towarzystwie. Wąska brama i droga wskazują na niewygody, przeciskanie się, trudy. Ostatecznie oznacza to, że Prawda nie zależy od popularności, że większość nie zadaje sobie trudu by szukać Prawdy. Trzeba być wiernym prawdzie nawet w osamotnieniu, bo szeroka droga wiedzie na zatracenie, a wąska do życia. Pamiętajmy o tych ostrzeżeniach, które dzisiaj kieruje do nas Jezus, abyśmy mieli życie i mieli je w obfitości.