Rdz 1,1-19 · Ps 104 · Mk 6,53-56
Nie tylko Ewangelia, ale również pierwsze dzisiejsze czytanie mówi nam o wszechmocy Boga. Bóg stwórca, początek i praprzyczyna wszystkiego, takie jest przesłanie pierwszych wersetów Księgi Rodzaju.
Ewangelia zaś opowiada jeden z epizodów w życiu Jezusa, gdy zdecydował On okazać znak poprzez powszechne uzdrowienia. Fakt, że “wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskali zdrowie” zapewne robiły wrażenie na słuchaczach, Apostołach i tych, którzy czytali te Słowa we wczesnym kościele. Ja zauważam, czytając dzieje Apostolskie, powtarzalność tego znaku powszechnych uzdrowień. Jest to cecha każdego większego Ewangelisty opisanego w dziejach. I tak w Dz. 5, 16 – Piotr i Jan. Dz. 8, 7-8 Filip i w końcu Dz. 19, 11-12 – Paweł.
O Jezusie moglibyśmy powiedzieć, że jest Początkiem tego zjawiska, pokoleniem pierwszym. Apostołowie byli by pokoleniem drugim, a Filip zaś, pokoleniem trzecim.
Zauważam również, że w każdym z tych opisów, znaki są uwiarygodnieniem świadka. Oczywiście ich rezultatem jest poprawa bytu tych, którzy zostali uzdrowieni, ale w każdym opisie chodzi o coś więcej niż zdrowie. Chodzi o spotkanie i poznanie Boga Ojca i Zbawiciela. Chodzi o Boga, który czyni Swe dzieło i Jego Królestwo, które rośnie.
Niby wiemy, że Bóg jest Panem i ma władzę nad każdą chorobą i każdą słabością, a jak stajemy z taką sytuacją twarzą w twarz, to często pojawia się niepewność, strach. A nasz Pan chce nas zachęcić i powiedzieć: Nie lękajcie się! Jego Słowo mówi nam, że On jest Panem również naszych niedomagań, chorób i słabości. Przez wszystkie kłopoty może nas przeprowadzić i w każdym położeniu umocnić. Możemy na Nim się oprzeć!