BLOG << zobacz wszystkie wpisy

13 lipca 2013,

Wieczny skutek

Rdz 49,29-33.50,15-26 · Ps 105 · Mt 10,24-33

Dzisiejsza Ewangelia jest bardzo poważna i traktuje o rzeczach najważniejszych. Ma kilka bardzo cennych myśli.

Po pierwsze, ze uczniom Jezusa nie będzie łatwo na tym świecie. Jezusowi nie było łatwo, to i nam nie będzie. Chciało by się czasem sławy, blasku i oklasków. Szczególnie, gdy się posługuje darami uzdrawiania. To wielka pokusa, na wyciągnięcie ręki. Patrzmy na Jezusa, który starannie unikał rozgłosu.

Dalej, że każda prawda zostanie ostatecznie ujawniona i osądzona. Każda krzywda, jakiej doznajemy, wyjdzie na jaw.

Dalej o prawdziwej bojaźni. Są tacy, którzy mogą zadać cierpienie i śmierć naszemu ciału. To trudna próba, ale Jezus ogłasza, że nie ich mamy się bać ostatecznie. Jest bowiem Ktoś, kto może i ciało i duszę zatracić. Oczywiście Tym kimś jest Jedyny Sędzia – czyli Bóg. Kiedyś myślałem, że to szatan zatraca dusze w piekle. Takie są ludowe i obrazowe wyobrażenia o czeluści: diabły przypiekające ludzi w ogniu. Ale badając Pismo Św. wyraźnie widzimy, że piekło jest miejscem potępienia również szatana i jego demonów. Tym, który orzeka potępienie jest Bóg, który sądzi żywych i umarłych.

Być może mamy inne wyobrażenie Boga – Miłości, takie, że On nie potępia, że człowiek sam się potępia itp. Ale pozwólmy, aby o Bogu mówiło Jego Słowo, czyli Objawienie, a nie nasza wyobraźnia, czy konkluzje. W Biblii każda scena sądu przedstawia Boga lub Jezusa, który przeznacza jednych na życie, a drugich na potępienie. Taka jest wizja sądu ostatecznego.

Jednak Jezus pociesza i mówi: „jesteście niesamowicie ważni dla Mnie i dla Ojca”. To nie lęk ma mieszkać w naszych sercach ale nadzieja i radość. Bo Ojciec, który ma wszystko w swoim ręku jest naszym Ojcem, a my Jego dziećmi. W końcu wszystko co robimy dla Jezusa (lub czego nie robimy), każde słowo lub gest jest zapamiętane i ma wieczny skutek. Duża odpowiedzialność, prawda?