BLOG << zobacz wszystkie wpisy

13 sierpnia 2012,

Wszystko inne będzie nam dodane

Ez 1,2-5. 24-28 · Ps 148 · Mt 17,22-27
Dzisiaj w Ewangelii mamy kontynuację 17 rozdziału Ewangelii Mateusza. Wydaje się, że czytamy mało znaczący epizod związany z pojawieniem się w Kafarnaum, czyli mieście, gdzie Jezus mieszkał poborców świątynnego podatku. Dowiadujemy się jednak ciekawych rzeczy z tej sytuacji. Po pierwsze, Jezus uważa się za zwolnionego z tego podatku, ponieważ świątynia w Jerozolimie jest domem Jego Ojca. To dlatego pyta Piotra, czy dzieci króla są zwolnione z podatku. Można też zauważyć liczbę mnogą, że chodzi o dzieci a nie o syna, więc może ma na myśli nie tylko siebie, ale też Apostołów? Jezus określa w ten sposób Swoją i naszą najgłębszą przynależność i tożsamość.

Po drugie widzimy, że Jezus decyduje się uiścić opłatę podatku, aby nie gorszyć (w oryginale: „nie urazić”) innych. To pokazuje bardzo pokorną postawę Jezusa. Oczekuje się od Niego pieniędzy (wcale nie takich małych: 2 dniówki to dziś, tak jakby 200zł), których zgodnie ze swoim sumieniem nie powinien zapłacić. A jednak decyduje się zrobić inaczej niż Jego przekonania, aby nie dać powodu do zgorszenia. Pieniądze nie są najważniejsze, a nawet – jak w tym wypadku – racja nie jest najważniejsza. Jezus słucha głosu swojego Ojca i wie, że powinien zapłacić podatek z uwagi na dobro ludzi dookoła.

W końcu czytamy o epizodzie z rybą i monecie w jej pyszczku. Przez to małe, proste i jednocześnie nieprawdopodobne wydarzenie Jezus pokazuje, że Bóg jest Panem naszych finansów i może zaspokoić nasze potrzeby w niesamowity, nieprzewidywalny sposób. Mówiono o Jego cudach: „od wieków nie słyszano, by ktoś zrobił coś takiego”. Nie sądzę, aby kiedykolwiek wcześniej, czy później ktoś złowił na wędkę rybę z jakąkolwiek monetą a tym bardziej by była ona warta 4 dniówki pracy. Co to w ogóle za pomysł – kasa w pyszczku ryby. Fantastyczne, niesamowite. Nasz Bóg jest właśnie taki: finezyjny, pomysłowy. Ile razy otrzymywałeś pomoc w sposób, którego się nie spodziewałeś?

Rok temu zbieraliśmy pieniądze na wyjazd do Ugandy. Poszukiwaliśmy 30 tysięcy złotych. Zaplanowałem tzw. listę sponsorów strategicznych. A największe finanse przyszły z zupełnie innej strony. Bóg poruszył serca ludzi, od których nie spodziewaliśmy się dostać wsparcia. Bóg zaspokaja potrzeby swoich dzieci i może to zrobić w dowolny sposób. Nie jest niczym ograniczony. Ważne, aby dzieci słuchały Jego głosu. I to jest najważniejsze dla mnie i dla ciebie. „A wszystko inne będzie nam dodane.” (Mt 6, 33)