Hi 19, 21-27 · Ps 27 · Łk 10, 1-12
W dzisiejszej Ewangelii mamy historię rozesłania 72 uczniów opisaną przez św. Łukasza. Jezus nie nazywa ich Apostołami, ale są oni posłani (gr. apostello) przed Chrystusem do każdego miasta, gdzie Mistrz planował wizytę. Ciekawa jest mowa Jezusa do nich, powiedział między innymi dobrze znane słowa: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo.
Wydaje się, że dzisiaj powiedzielibyśmy to samo. Ciągle brakuje robotników. Co jeszcze mówi Chrystus? Oznajmia im że posyła ich, jak jagnięta między wilki. Czyli bezbronnych, narażonych na cierpienie i śmierć. Rzeczywiście, dla tych, którzy zostali Apostołami rozesłanie skończyło się śmiercią. Zginęli tragicznie wszyscy, z wyjątkiem Jana. Podobnie przez całe wieki chrześcijanie pieczętowali krwią swoją wiarę. Dzisiaj też (choć w naszym kraju tylko nieliczni w latach 80tych). Zginęło kilku misjonarzy w Rwandzie, Paragwaju, więcej nie pamiętam. 72 wysłanych przez Jezusa wróciło całych i zdrowych, co więcej podekscytowanych rezulataami swojej misji, ale o tym w jutrzejszym czytaniu.
Wezwanie “Nie bierzcie trzosu, ani torby, ani sandałów” jest oznaką całkowitego oddania i zależności od Boga i Jego łaski. Powiedziałbym, że moc w słabości się doskonali. Dalej, pozdrowienie pokoju przekazuje się w domu, na drodze – “nie pozdrawiajcie” mówi Jezus. Jeżeli człowiek jest godny tego pozdrowienia, to je przyjmie i ono spocznie na nim. Wtedy rozgośćcie się! Uzdrówcie chorych i ogłoście przybliżanie się Królestwa Bożego. Dla Łukasza uzdrowienie chorych jest jak podziękowanie za jedzenie. Nie mają torby, pieniędzy i nie mogą zapłacić w ten sposób ale mogą podzielić się tym, co mają czyli Bożym namaszczeniem do uzdrawiania.
Potrzeba nam dzisiaj takich robotników. Pokornych, oddanych i oddających się łasce Boga do końca. Wtedy Pan Bóg działa i jak zakrzykną uczniowie powracając: nawet złe duchy były nam posłuszne w Twoje imię. Potrzeba nam dzisiaj takich robotników na Alfy i do ewangelizacji Krakowa. Módlmy się do Pana, aby ich powołał, bo żniwo wielkie.