1 Kor 2, 10b-16 · Ps 145 · Łk 4, 31-37
W dzisiejszej Ewangelii spotykamy Jezusa nauczyciela i egzorcystę. To początek Jego działalności i Łukasz podsumowuje działalność Jezusa, mówiąc, że była to “nauka pełna mocy”. I podaje przykład, jakich pewnie wydarzyło się wiele.
Dzisiaj sporo mówi się o egzorcyzmach. Kościół jakby się obudził, a może to zły się obudził i jest aktywniejszy? To luźna dywagacja, ale to by oznaczało, że “koniec jest blisko”. No, ale wróćmy do tekstu.
Egzorcyzm Jezusa jest niebywale prosty. Nie ma opisanych znaków, gestów, słów, modlitw itp. Czytałem ostatnio książkę Neala Lozano “Przeciwstawiajcie się diabłu”. Uzmysławia on, że każdy ochrzczony jest przez wiarę odpowiednio wyposażony w autorytet do modlitwy o uwolnienie. Jest to, wg. Lozano, zaniedbana posługa w Kościele. Każdy wierzący jest świątynią Ducha, czyli mieszka w nim Ten, który jest ponad siły zła. Jezus powiedział: “Milcz i wyjdź z niego.” I stało się… jeszcze rzucił go na środek, nie wyrządzając mu jednak krzywdy.
Takie sytuacje zdarzają się również dzisiaj. Szatan opanowuje niektórych ludzi. Kościół ma autorytet, aby ich uwalniać. Moc Jezusa uwalnia się przez posługę Kościoła. Neal Lozano proponuje pięć kroków, które pomagają nam stanąć w autorytecie, obecności Ojca i Jego błogosławieństwie. Nie będę ich przytaczał, ale wypływają one z przekonania, że zwycięstwo należy do nas, do Kościoła. Ten, który jest w nas, ma moc jednym słowem, tchnieniem ust zgromić siły zła. To złe duchy bały się Jezusa, uciekały przed Nim, krzyczały, a nie odwrotnie. My też stoimy po właściwej stronie i sercem wyposażonym w moc Zbawiciela możemy kruszyć warownie złego. Więc do dzieła!